ks. meiera 20G

Szanowna sąsiadko, troszkę może i przeszkadza ten hałas, ale musimy wszyscy zrozumieć, że pewne rodzaje robót budowlanych muszą być wykonywane w sposób ciągły i nawet 16 godzin "nie ciszy" nocnej czasami może nie wystarczyć. Zdarzyło im się pewnego razu zacząć pracę ok 4 rano ze względu na upał i konieczność wykonania elewacji zanim ją słońce przygrzeje. W dniu wczorajszym wykonywali posadzki w garażu i musieli je najprawdopodobniej zatrzeć. Pamiętajmy, że ludzie to wykonujący zarabiają w ten sposób na życie, podczas gdy większość z nas w dniu wczorajszym siedziała już sobie grzecznie przed TV, itp. Pamiętajmy również, że dzięki tym ludziom i ich pracy "po nocach" mamy gdzie mieszkać i parkować. Pamiętajmy również, że te dwa razy kilkugodzinnych głośniejszych odgłosów to tylko miliardowa część naszego pięknego życia, więc proponuję zacząć cieszyć się tym, że ktoś ma pracę, że mieszka się w bloku, którego budowa mogła  parę lat temu komuś innemu przeszkadzać i docenić ludzi, którzy pracują po kilkanaście godzin dziennie żeby zarobić na chleb dla swoich dzieci.
Trochę wyczucia i tolerancji, a będzie fajnie nam się żyło razem.
Pozdrawiam wszystkich wiecznie niezadowolonych.

Ja przy trzeciej nocy z rzędu też już nie mam zrozumienia. Również muszę chodzić do pracy i ciężko pracować na chleb dla dzieci i nie ma sensu kontynuować tego wątku w takim tonie.
Dzwoniłam na straż miejską, w efekcie pół godziny temu przyjechała policja i dobrych wieści nie ma, bo panowie posiadają pozwolenie na prace nocne, otrzymali mandat i zgłosili to swojemu szefowi, ale prawdopodobnie dopóki prace nie zostaną zakończone możemy się spodziewać dalszej aktywności w godzinach 22 - 6. Odrębną kwestią jest to, kto wydał pozwolenie na prace nocne o takim natężeniu hałasu, ale tego już nie zmienimy.